Menu wortalu
Wojciech Staroń - „Dzieci gór”
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Wystawy
- Odsłony: 1977
Wystawa prezentuje czarno-białe fotografie wykonane w trakcie niezwykłej, rocznej podróży Wojciecha Staronia i jego żony na pograniczu Argentyny i Boliwii. Tematem fotografii są dzieci. To portrety uchwycone nadzwyczaj czujnym okiem artysty, który, jak mało kto, potrafi dostrzec emocje w oczach małego bohatera.
Wojciech Staroń to jeden z najciekawszych operatorów i reżyserów naszych czasów. Autor zdjęć́ do wielu nagradzanych w kraju i za granicą filmów, m.in. „Placu Zbawiciela”, „Nagrody” i „Papuszy”.
W swoich dokumentalnych „lekcjach” („Syberyjskiej lekcji” i „Argentyńskiej lekcji”) udowodnił, że potrafi dostrzec ciekawą historię w pozornie zwyczajnej sytuacji. Jego styl jest przez wszystkich rozpoznawalny. Od początku pozostaje wierny taśmie filmowej, dzięki czemu do perfekcji opanował sztukę „decydującego momentu”.
Staroń to globtroter. Podróżowanie – jak sam mówi – zaczęło się od fotografii. Przez blisko dwadzieścia lat przemierzył z rodziną, kamerą i swoją Lajką R4s niezliczoną ilość kilometrów, dokumentując ze szczególną uwagą i wrażliwością fenomen życia w odległych kulturach. W jego pracach ważną rolę odgrywa osobiste zetkniecie z nieznaną rzeczywistością, wymiana doświadczeń́ i wspólna „lekcja”.
Wojciech Staroń urodził się 1973 roku w Ostrowcu Świętokrzyskim. W 1996 roku ukończył studia na Wydziale Operatorskim w PWSFTviT w Łodzi. Duży wpływ na jego artystyczną drogę wywarli dwaj wybitnymi profesorowie z łódzkiej filmówki: Jerzy Wójcik i Witold Sobociński. Za swój dokumentalny debiut, „Syberyjską lekcję”, otrzymał „Srebrnego Lajkonika” na Krakowskim Festiwalu Filmowym i Grand Prix na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym „Cinéma du Réel” w Paryżu. Jego ostatnie dzieło, „Argentyńska lekcja”, zdobyło prestiżową nagrodę Cinema Eye Honors w Nowym Jorku i jest jednym z najczęściej pokazywanych dokumentów na festiwalach filmowych. „Argentyńska lekcja” gościła również w trasie z Polską Światłoczułą, w trakcie której autor zrealizował cykl fotografii tradycyjną Leiką. Staroń jest autorem zdjęć do ponad pięćdziesięciu filmów innych reżyserów. Jego obrazy nagradzano wielokrotnie, m.in. Złotą Żabą na Festiwalu Camerimage i Srebrnym Niedźwiedziem na Festiwalu w Berlinie. Jest członkiem Polskiej i Europejskiej Akademii Filmowej.
Organizatorzy: 54. Krakowski Festiwal Filmowy i Leica Butik w Galerii Trzecie Oko
Wernisaż z udziałem autora w niedzielę 25 maja o godz. 16:00, ekspozycja do 1 czerwca 2014
Wystawa fotografii w Małopolskim Ogrodzie Sztuki, ul. Rajska 12, Kraków
Vivian Maier. Amatorka
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Wystawy
- Odsłony: 1834
Od 9 maja do 23 czerwca w Leica Gallery Warszawa będzie można oglądać i kupić zdjęcia, za którymi stoi jedna z najbardziej niesamowitych zagadek w historii fotografii.
Zamknięta w sobie, ekscentryczna, dziwna, specyficzna. Tak mówią o Vivian Maier jej byli pracodawcy. Wspaniałe, wstrząsające, perfekcyjne, mistrzowskie to przymiotniki opisujące jej zdjęcia.
Historia zdjęć Vivian wydaje się bajkowa. W 2007 roku John Maloof kupuje na wyprzedaży garażowej negatywy. Skanuje pierwsze z kilkunastu tysięcy negatywów. Jest zauroczony zdjęciami, ale nie ma pojęcia, kto jest ich autorem. Przez Internet wysyła w świat kilka pierwszych klatek i pyta, czy ktoś nie zna fotografa. Poszukiwania zajęły mu kilka lat, a to, czego się dowiedział było historią równie fascynującą, jak kadry Vivian Maier. Od lat 1950 fotografowała ludzi na ulicach Nowego Jorku i Chicago. Autorka zdjęć nie uczyła się nigdzie robić zdjęć, nie zostawiła kolekcji książek ani albumów mistrzów fotografii, a zdjęć nie pokazywała nawet bliskim. A jednak współcześni kuratorzy, krytycy sztuki i kolekcjonerzy porównują jej fotografie do mistrzów takich jak Elliot Erwitt, Jaquesa Lartigue’a, Diane Arbus, Garry Winogrand. Jej prace wystawiły muzea w Paryżu, Nowym Jorku, Londynie, a wystawy jej zdjęć pobijają rekordy popularności.
Maier aparat nosiła ze sobą zawsze. Podobno dlatego wybrała zawód niani – by móc ciągle robić zdjęcia. I nie pokazała ich nikomu. Negatywy zamykała w pokoju zawsze zamkniętym na klucz. W jednej z pierwszych publikacji na temat Vivian, Geoff Dyer we wstępie cytuje Wisławę Szymborską z wiersza „Spis ludności”: „Homer pracuje w biurze statystycznym// Nikt nie wie, co robi w domu.” Znajduje tym samym metaforę dla samej Vivian, która dziś już zdążyła przybrać miano bajkowej Marry Poppins. Wychodziła z dziećmi na wielogodzinne spacery w miejsca nietypowe: slumsy, do rzeźni. Aby oswoić dzieci ze strachem, przyniosła im do domu martwego węża. Zmieniała swoje nazwisko lub nazywała się „tajemniczą kobietą”. I robiła zdjęcia. Do tej pory odnaleziono ponad 150 tysięcy jej zdjęć – za życia Vivian widziały je wyłącznie osoby z laboratorium fotograficznego.
Leica Gallery Warszawa zaprezentuje wybór czterdziestu fotografii z kolekcji Jeffreya Goldsteina, kolekcjonera sztuki, który był jedną z pierwszych osób, jakie rozpoznały artystyczny kunszt zdjęć Vivian Maier. I, tak jak John Maloof, Goldstein pracuje nad promocją zdjęć i ich odpowiednią archiwizacją. Wysyła je na wystawy, m.in. do Warszawy. Są to kadry, które z filmem „Szukając Vivian Maier”, stworzą najszerszą prezentację prac Vivian w Polsce. W wystawie zobaczymy ulubione motywy Vivian: grę cieniem, autoportrety, zbliżenia nieznanych jej twarzy. Klucz do spojrzenia na zdjęcia Vivian to odniesienie się do pojęcia „amatorstwa” i fotografów-amatorów. Jak zmienia znaczenie tego słowa fotografia o takiej sile wyrazu, tak perfekcyjnie zaplanowane kadry? Czy Vivian była w ogóle amatorką?
Vivian Maier, Amatorka
Wystawa: 9.05 – 23.06.2014
Leica Gallery Warszawa, MYSIA 3, II piętro
www.facebook.com/LeicaGalleryWarszawa
Wszystkie fotografie z wystawy są odbitkami kolekcjonerskimi, w edycji 15 sztuk.
Galeria czynna: pon-sob: 10-20, Niedz: 12-18
Nowa wystawa w Domu Spotkań z Historią: John Vachon. 3 x Polska
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Wystawy
- Odsłony: 2090
Na wystawie zostanie pokazanych 120 nieznanych zdjęć amerykańskiego fotografa Johna Vachona, który w latach 1946, 1956 i 1963 odwiedził Polskę, fotografując kraj i ludzi. Zdjęcia pochodzą z archiwów amerykańskich.
Vachon po raz pierwszy przyjechał do naszego kraju tuż po wojnie; na zlecenie rządu amerykańskiego. Dokumentował pomoc, udzielaną Polsce po II wojnie światowej w ramach United Nations Relief and Rehabilitation Administration (UNRRA). Zdjęcia z 1956, wykonane na zlecenie magazynu „Look”, ukazują zniszczoną po wojnie Warszawę i jej mieszkańców podejmujących trud odbudowy życia. Vachon fotografował wtedy m. in. w FSO, szkołach, szpitalach, teatrach, kawiarniach, muzeach, na zjazdach związków zawodowych i w Sejmie. Szczególnie fascynował go Pałac Kultury i Nauki, symbol zachodzących zmian, który uchwycił w wielu kadrach. Podczas kolejnego pobytu w Polsce fotograf wykonał dla magazynu „Look” serię kolorowych slajdów. Rzecz unikatowa, jak na lata, kiedy powstał ten materiał. Prawdopodobnie to jedne z nielicznych obrazów Warszawy z pierwszej połowy lat 60. wykonanych i zachowanych w kolorze. Sekwencją zasługującą na wyróżnienie jest m. in. seria zdjęć 25-letniej wówczas aktorki Beaty Tyszkiewicz.
Dom Spotkań z Historią, ul. Karowa 20, Warszawa
Wernisaż w piątek 16 maja, ekspozycja do 31 sierpnia 2014
Partnerzy wystawy: Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ambasada Stanów Zjednoczonych Ameryki. ZPAF jest jednym z partnerów medialnych wydarzenia.
Ryszard Horowitz. RH75
- Szczegóły
- Mirek
- Kategoria: Wystawy
- Odsłony: 2167
Muzeum Historii Fotografii w Krakowie oraz Pałac Sztuki Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych w Krakowie zapraszają na wystawę fotografii Ryszarda Horowitza ,,RH75''.
Ryszard Horowitz urodził się 5 maja 1939 roku w Krakowie. Cztery miesiące później Polska znalazła się pod okupacją Niemiec hitlerowskich, a cała rodzina została aresztowana i była przetrzymywana w kilku obozach koncentracyjnych. Cudem przetrwała jako jedna z niewielu rodzin żydowskich. Po zakończeniu wojny osiedliła się ponownie w Krakowie. Ryszard Horowitz należy do najmłodszych ocalałych z Auschwitz.
Uczył się w Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie, następnie studiował malarstwo na tutejszej Akademii Sztuk Pięknych. W roku 1956, w czasie krótkiej politycznej i kulturalnej odwilży w Polsce, kiedy rząd subsydiował nowatorskie, oryginalne formy artystyczne , Kraków stał się ośrodkiem awangardowego jazzu, malarstwa, teatru i filmu. Horowitz mając wtedy siedemnaście lat w pełni korzystał z tego ożywienia i w konsekwencji zafascynowała go fotografia amerykańska. W roku 1959 zrealizował swoje marzenie, wyemigrował do USA. W listopadzie 1967 otworzył własne studio fotograficzne, które prowadzi do chwili obecnej.
Ostatnio otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta Krakowa. Fotografia stała się jego życiową pasją i podstawą kariery zawodowej. Uważany jest za pioniera stosowania efektów specjalnych w fotografii w czasach przed obrazowaniem cyfrowym.
Komputer jest dla mnie tylko narzędziem. Fotografowie pracujący tradycyjną techniką nie powinni obawiać się elektronicznego obrazowania. Nie sądzę żeby tradycyjna fotografia szybko zniknęła, jednak każdy powinien na bieżąco śledzić nowe technologie.
Zawsze gdy rozpoczynam pracę nad określonym zadaniem, czy tez rysuje dla własnej przyjemności, mogę uchwycić myśl, która wydaje się stwarzać duże możliwości, staram się wtedy ją rozwijać. Korzystając ze swej znajomości rysunku zwykle szkicuję koncepcję przenosząc ja później na fotografię. Dziewięć razy na dziesięć fotografie moje podobne są do pierwotnych szkiców.
Pałac Sztuki TPSP w Krakowie
pl. Szczepański 4
Godziny otwarcia:
pon-pt.: 8:15-18:00
sob-nd.: 10:00-18:00