niedziela, 22 grudzień 2024
Najdalej wysunięty na północ punkt Australii zdobyty!

CAE0107_06---W czwartek, 1 lipca ekipa Campus Australia Expedition 2010 dotarła do Normanton. Nastepnego dnia po śniadaniu ruszyli dalej w kierunku rzeki Mitchel River, która miała otworzyć im drogę na Cape York. …

Najdalej wysunięty na północ punkt Australii zdobyty!

 CAE0107_06

W czwartek, 1 lipca ekipa Campus Australia Expedition 2010 dotarła do Normanton. Nastepnego dnia po śniadaniu ruszyli dalej w kierunku rzeki Mitchel River, która miała otworzyć im drogę na Cape York.

CAE0207_04

Po kilkudziesięciu kilometrach w kurzu tamtejszych dróg, dotarli do bramy, na której widniał napis informujący, że przekraczać rzekę można na własne ryzyko, a za ewentualną akcję ratowniczą zapłacić należy 1000 dolarów właścicielom pobliskiego rancho. Na samym brzegu okazało się ponadto, że w ostatnim czasie nikt nie przekraczał tej rzeki. Odkrycie tego faktu nie dodało uczestnikom ekspedycji otuchy, ale też nie odstraszyło od przekroczenia Mitchel River. Cofnięcie się oznaczałoby konieczność tak drastycznej zmiany trasy, że w zasadzie można by uznać wyprawę za zakończoną fiaskiem. Po długim badaniu brzegów i dna rzeki wybrali w końcu miejsce, które wydawało się idealne, ale gdy tylko dotknęli przednimi kołami dna, grunt dosłownie zapadł się, a samochód stanął po maskę w rwącym nurcie bez możliwości wykonania jakiegokolwiek manewru o własnych siłach i w błyskawicznym tempie zaczął nabierać wody. Na szczęście z drugiego brzegu rzeki nadciągnęła pomoc w osobach robotników, pracujących przy budowie pobliskiej drogi, dysponujacych ciężkim sprzętem do wyciągnięcia auta. Po udanej akcji ratunkowej Daniel (szef robotników) powiedział, że z tego co wie, to jeszcze nikomu w tym sezonie nie udało się pokonać tej rzeki. Nurt jest zbyt wartki, dno bardzo zdradliwe, a poza tym w rzece pełno jest słonowodnych krokodyli (największych i najbardziej niebezpiecznych gadów Australii). Cała akcja ratownicza trwała prawie aż do wieczora, także wszystkie ewakułowane z auta rzeczy członkowie wyprawy przenosili przez rzeke spowrotem do samochodu najszybciej jak mogli, byle tylko zdążyć przed nocą. W końcu, gdy zabierali ostatnie już rzeczy niebezpieczeństwo zmaterializowało się – para świecących oczu i delikatny ruch wody za nimi były najgorszą rzeczą, jaką mogli zobaczyć tego dnia…

CAE0407_03

Za cel na poniedziałek 5. lipca członkowie wyprawy postawili sobie przekroczenie Jardin River – jednej z najszerszych rzek na półwyspie, nazwanej tak na pamiątkę rodziny Jardin (osadników, którzy zmienili oblicze wschodniego wybrzeża Cape York pod koniec dziewiętnastego wieku). Swoją sławę zawdzięcza ona przede wszystkim licznym krokodylom słonowodnym, które zamieszkują brzegi rzeki. Rezerwat utworzony na terenach przylegających do niej sprzyja swobodnemu rozwojowi tego gatunku największych i najbardziej niebezpiecznych gadów świata. Dorosłe osobniki męskie potrafią osiągać długość ponad 6 metrów. Dodatkowo, ponieważ nie mają one w przyrodzie naturalnego wroga, czują się bardzo pewnie, stanowiąc zagrożenie dla wszystkiego, co uznają za swoje pożywienie.

CAE2010-07-06_06

6 lipca członkowie wyprawy Campus Australia Expedition 2010 zdobyli najdalej wysunięty na północ punkt Australii. Dotarcie tam nie jest łatwe, ponieważ dostępu do „The Tip” (tak Australijczycy nazywają to miejsce) strzeże prastary las tropikalny. Ekipa Campus Australia Expedition 2010 postanowiła przedrzeć się przez niego autem, ale ostatnie półtora kilometra musieli przejść pieszo trawersując skalny klif. Uczestnicy wyprawy zabrali więc z samochodu sprzęt fotograficzny oraz emblematy, które miały uwiecznić zdobycie najodleglejszego, północnego krańca Australii przez ekipę ekspedycji Campusa i ruszyli w drogę. Po kilku minutach szybkiego marszu dotarli na kraniec Australii szczęśliwi, że udało im się osiągnąć cel pierwszego etapu wyprawy. Po odbyciu sesji dokumentującej ten moment, wyruszyli w dalszą podróż, która zapowiadała się równie ciekawie.

CAE2010-07-06_11

CAE2010-07-06_14