niedziela, 22 grudzień 2024
W poszukiwaniu „małych ojczyzn”

zapr--mw-int-08029 października br. o godz. 17. zapraszamy do Galerii WBPiCAK w Poznaniu (ul. Prusa 3) na wernisaż wystawy pokonkursowej MOJA WIELKOPOLSKA 2010 połączony z wręczeniem nagród laureatom  i prezentacją wszystkich zdjęć nadesłanych w trybie pozakonkursowym. Wystawa będzie czynna  do 24 listopada br. …

W poszukiwaniu „małych ojczyzn”

zapr--mw-int-

Wystawa, będąca pokłosiem corocznie organizowanego przez Wojewódzką Bibliotekę Publiczną i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu konkursu fotograficznego pt. Moja Wielkopolska, wpisuje się w długą tradycję ekspozycji mających na celu uwydatnienie i udokumentowanie specyfiki danego regionu kraju. Imprezy tego typu były pierwotnie związane z patriotyczną retoryką, warunkowaną  trudną i niejednokrotnie bolesną historią narodową. Takie tematyczne wystawy były szczególnie popularne w dwudziestoleciu międzywojennym, w przededniu wybuchu II wojny światowej, kiedy to w 1937 roku Jan Bułhak ogłosił powstanie programu fotografii ojczystej, którego jednym z celów był ukazanie odmienności regionalnej w II RP. Symbolicznego wymiaru nabiera fakt, że wydarzeniem zamykającym aktywność przedwojennego środowiska fotograficznego była wystawa zainicjowana przez Związek Popierania Turystyki pod patronatem wojewody poznańskiego pt. „Piękno Wielkopolskiej Ziemi”, dla której termin nadsyłania prac był wyznaczony na 30 sierpnia 1939 roku… Jak zatem obecny konkurs sytuuje się wobec tak szacownej tradycji? Czy można szukać nici łączących działalność fotografów przedwojennych z tymi tworzącymi na początku XXI wieku? Myślę, że osią wspólną jest sama idea, do której nawiązują zgłaszający swoje prace do konkursu autorzy, polega ona na szczególnym docenieniu pozytywnych wartości tzw. „małych ojczyzn”. Zdjęcia ukazujące najważniejsze wydarzenia w regionie, unikatowy charakter jego architektury i pejzażu w efekcie przynoszą wystawę, która bierze udział w budowaniu – jakże istotnej – tożsamości współczesnej Wielkopolski. Po latach zachłyśnięcia się kulturą globalną zaczynamy, na szczęście, znów doceniać wartość naszej odmienności i tradycji regionalnej. Taki afirmatywny stosunek wobec „małych ojczyzn” charakteryzował również poczynania przedwojennych fotografów, jednak, co trzeba zaznaczyć, pomimo zasadniczo bliźniaczej idei trudno poszukiwać wspólnoty na gruncie formalnym pomiędzy dziełami fotografów z tak odmiennych formacji pokoleniowych. Dla przedwojennych twórców zasadniczym punktem odniesienia, było posiadające silne implikacje patriotyczne, krajoznawstwo, niemiecka Heimatphotographie oraz estetyka odwołującej się do wzorców malarskich fotografii piktorialnej. Natomiast wśród prac nadesłanych na obecny konkurs przeważa nawiązanie do dominującej we współczesnej przestrzeni medialnej fotografii informacyjnej, wszechobecnej jako wizualne wsparcie newsów prasowych. Dlatego też w większości są to zdjęcia będące najczęściej dość prostymi rejestracjami wydarzeń, które ogniskowały uwagę Wielkopolan na przestrzeni ostatnich miesięcy np. prezydencka kampania wyborcza, powódź, wizyta Roberta Kubicy w Poznaniu, kolejne spotkania młodych na Lednicy czy parada parowozów w Wolsztynie. Ciągle atrakcyjne dla wielu twórców okazały się również wzorce płynące z popularnych wydawnictw krajoznawczo-turystycznych, które przyniosły obfity plon anachronicznych w swym wyrazie zdjęć spod - już dawno wydrwionego - szyldu „drzewka i chmurki”. Natomiast dość skromnie reprezentowana była postawa oparta o bardziej dogłębną analizę rzeczywistości. Jury starało się docenić przede wszystkim te realizacje, które wybijały się ponad proste ilustratorstwo i zdobywały się na ów analityczny ton. Pierwsza nagroda przypadła ex aequo Bartoszowi Nowickiemu i Pawłowi Szottowi. Równorzędność nagród wynika nie tylko z wybijającego się poziomu prac obu autorów, ale również z całkowicie odmiennych i nieporównywalnych do siebie poetyk ich zestawów. Nowicki przedstawił silnie przetworzone zdjęcia dotykające problemu żyjących wśród nas afrykańskich imigrantów. Ten wysublimowany plastycznie zestaw w sposób inteligentny pokazuje problem wykluczenia społecznego i jest głosem za odrzuceniem wszelkich uprzedzeń rasowych. Natomiast zdjęcia Pawła Szotta odwołują się do klasycznych wzorców fotoreportażu, spośród trzech nagrodzonych jego zestawów interesująco przedstawia się m.in.: wielozdjęciowa opowieść o ostatnim seansie w kultowym kinie Malta. Autorowi udało się wyjść poza okazjonalną rejestrację wydarzenia i ukazać niemal mistyczną atmosferę tego seansu. Zdjęcia te wprawdzie relacjonują stricte lokalną historię, stanowi ona jednak ważną cezurę dla wielu poznaniaków. Zapewne dla przyszłych pokoleń takie zdjęcia będą nie mniej istotnymi dokumentami epoki, niż te ze świata wielkiej polityki. Natomiast zdobywca drugiej nagrody Lech Szymanowski – co trzeba podkreślić jest on już niemal „etatowym” laureatem konkursu – został nagrodzony za m.in.: zestaw pt. „Seniorzy 2010”, w którym to zawarł socjologiczną w swym wydźwięku opowieść o aktywnym „drugim” życiu współczesnym emerytów, przecząc szablonowemu ujęciu problemu, forowanemu przez prasę brukową, opierającemu się na ekspozycji ubóstwa starszych ludzi. Mam nadzieję, że te zdecydowanie wybijające się i nagrodzone realizacje będą zachętą do podjęcia większego wysiłku dla przyszłorocznych uczestników konkursu, do próby zrozumienia i udokumentowania nierzadko skomplikowanej rzeczywistości dnia codziennego.

Maciej Szymanowicz


swietlica